czwartek, 14 listopada 2013

Wróciłam wirtualnie




          Ostatni czas był dla mnie ciężki - wykorzystywany w 100%. Dużo czasu spędziłam z moim Kubiczkowem (z Matką Kubiczkową lub z samym Miłoszkiem), byłam na szczepieniu z Antonim, na wyprawie (to bardzo dobre określenie!) z Muchą w Katowicach, pojechałam autobusem do mojej J., byłam w Krakowie na wystawie The Human Body. W ciągu ostatniego czasu wiele się podziało: rozłożyliśmy łóżeczko Antuanowi, czasem go tam odkładam i mamy więcej miejsca dla siebie z meniem, możemy się poprzytulać nie martwiąc o spadającego Antka. Już nie wiem kiedy, ale byłam na spotkaniu z Asią. Załatwiłam uczelnię, czekam na odpowiedź.


          Antek strzelił z kopyta i: raczkuje wspak (no jak raczkuje, to jak rak^^), próbuje wstawać, pręży się ze zniecierpliwieniem kiedy chcę go posadzić na dywanie - najpierw musi na nim postać, pochybotać się, podensić i dopiero siada. Nauczył się siadać sam bez pomocy! Raz sam ulotnił się z pokoju, wypełzł jakoś z niego. Zauważył gałeczki od drzwiczek i ćwiczy ich otwieranie ciesząc się przy tym niesłychanie. Nauczył się bić brawo - robi to spontanicznie, ale chyba nie wie, że robi to, co robi. Z rozbiegiem wskoczył w ubranka 80/86. Otwiera szuflady w kuchni i trzy razy przyciął sobie paluszki. Dziś rano dochodził się ze mną przy stole o karteczki, które mu zabrałam. Waży 11.15 kg. Kocham go!




Moje chłopaki. Miłości me! 




         W czasie kiedy zajmowałam się Miłym Szu dotykałam podwójnego macierzyństwa. Weszłam w rolę matki dwójki dzieci. Bardzo mi się podobało. Bardzo. Coraz mocniej i mocniej myślę o tym. Już niedługo, już niebawem.


          Chciałabym Wam tyle rzeczy opowiedzieć. Podzielić się radościami, smutkami. Pochwalić wizytą w pracy. Wyżalić, że ostatnio nie skupiam się na sobie (w sensie - moim Mamuszkowie).


          Wreszcie muszę wydać opinie na temat produktów, które testuję, a wiem, że są osoby, które czekają na to z ciekawością.


          Wracam, wracam wirtualnie do Was. Mamuszka tęskniła. Tli się w głowie nadzieja, że za nami też ktoś tęsknił.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad. Śmiało, komentuj!