poniedziałek, 24 listopada 2014

Instatydzień 24.11.2014




          Szybki tydzień, a nawet trochę więcej. Mało zdjęć. Marudzę, toczę się, przewalam z boku na bok. To ostatnio moja codzienność. Polcia jest z nami już obecna w 100% - reaguje na głosy, światło, ciepło, zimno, płacz i śmiech Antuana. Cudownie!
         

Moi bohaterowie domu. Jeden pokój mamy już skończony - czekamy tylko na półkę hand made pod parapet. Ciasno acz przytulnie, jasno i domowo - duuuużo zdjęć. I nawet kwiatki mam!



Klimat świąteczny mi się robi powoli w związku z remontowaniem. Zaraz wyciągnę lampki choinkowe i zrobię sobie lampkę na parapet w nowej sypialni. Tylko muszę poczekać na nową sypialnię!


Moje dziecko rośnie niewyobrażalnie szybko, a jednak kombinezon z zeszłego roku jest dobry! Jak to możliwe!?


Dostałam (dostałam i wygrałam, tak mi się powodzi^^) to sobie popijam podczas drzemek Antkowych. Mimo ciszy i spokoju jeszcze żadnej nie dopiłam do końca:)


I dowód na to, że listopad też rozpieszcza. Wyjścia z mamą na plac zabaw to ostatnio bardzo deficytowy rarytas. Opadam z sił, jeśli wychodzę z domu, to do sklepu i z powrotem. Bardzo mi przykro z tego powodu i rosną we mnie wyrzuty. 


Piski radości na widok siebie. Tarzanie na dywanie w ramach witania. Buzi za uderzenie i tak o, żeby tylko było. Plus walnięcie klockami, pudłem, samochodem. Będzie nam tego brakować. Zapisuję, zapamiętuję, chowam głęboko.









15 komentarzy:

  1. Będzie i to bardzo :/, jeszcze jestem tutaj tuż obok a gdy najdzie mnie tylko myśl ze za kilka, kilka dni nie będzie nas tu, w serduszku kuje, łezka się do oka pcha ; (

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrysiu, też mi smutno. To ciężka droga przed Wami. Tęsknota czasami doprowadza do obłędu. Mam na to radę ;) Wierzę w teorię Małego Księcia :*

      Usuń
    2. Pati, rodzina daje spełnienie i mimo tęsknoty dobrze wiesz co jest dla Ciebie teraz najważniejsze! Jakoś przetrwamy:)i bbędzie trzeba chłopcom wspólne zdjęcia i filmiki pokazywać, żeby o sobie nie zapomnieli;)

      Usuń
  2. Odpoczywaj kochana, zbieraj siły. Już niedługo zostaniesz mamą na 200% i dla dwóch małych szkrabow będziesz potrzebowała dwa razy więcej energii :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda, muszę odpoczywać, bo inaczej jestem zupełnie nie do życia. Wierzę, że jak urodzę to będzie mi lżej - zgubię tych parę kg i już będzie lepiej - kręgosłup odpocznie, płuca zaczną oddychać pełną mocą, zadyszka da mi spokój. Tak niewiele a taka różnica!

      Usuń
  3. Daj sobie prawo do odpoczynku, słabszych dni... Dziecku nie potrzeba przecież wielokilometrowych spacerów co dziennie, codziennie to tylko dużo kochania jest potrzebne!
    Z kombinezonem u nas się też udał ten sam numer co u Was - zeszłoroczny pasuje, szczególnie się cieszę, bo kupione miałam dwa (jeden ciutek większy) z myślą o sankach... A sanek w ogóle nie było (bo gdy je zamówiliśmy przez internet w połowie grudnia to już śnieg więcej nie popadał). Już też nie mogę się doczekać przystrajania domu świątecznie, ale obiecałam sobie wytrzymać do 1 grudnia chociaż (a mój mąż będzie marudził, że powinnam dopiero po mikołajkach...). Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, no dobrze się mówi, też sobie tak tłumaczę, ale tak po prawdzie - dziecko musi wyjść na dwór i niech już będzie ten sklep i tylko on. Ale serce mi pęka kiedy Anton chce pobiegać a ja mu odmawiam, on chce na plac, a ja obiecuję, że pójdzie z tatą (na szczęście obietnica zawsze dotrzymana). Szczęście wielkie też, że Anteczek nie robi scen i zapięty pasami w wózku nie wyrywa się, nie histeryzuje - po prostu jest smutny gdy mu odmówię lub sobie trochę popłacze. Ale miłości ma za to na 100 pro! I tańczymy w domu, i rysujemy, czytamy książki, oglądamy bajki, Lego, huśtawka, wspólne sprzątanie i odkurzanie. Trzymam się tego optymizmu choć cholernie mi ciężko.
      A kombinezon też kupiłam ciutkę większy, by do chusty i nosidła pasował - Antek wtedy jeszcze nie chodził i chciałam mieć dłuższe nogawki, żeby butki przykrywać:D
      I... sanki! Dziewczyno, uświadomiłaś mnie, że moje dziecko potrzebuje sanki! O cholerka, to co, Polczę w chuście a Ąte na saniach? hihi:D
      Ja podobnie jak Ty startuję 1 grudnia z motywami zimowymi. I nie ma zmiłuj! :D
      :*

      Usuń
  4. To chyba najgorszy, a mimo wszystko najpiękniejszy okres w naszych istnieniach.
    Odpoczywaj i dbaj o siebie i o dzieciaczki nasze ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorszy to ie, ale najcięższy być może. Bo najpiękniejszy to na pewno:D

      Siedzę i oddycham, odpoczywam. Tęsknię do Poleczki mojej, chciałabym ją już tu:D

      Usuń
  5. Ojj juz nie długo i Polusia bedzie "namacalnie" obecna ;) mam nadzieje ze ujrze te piekne ozdoby swiateczne w sypialni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki mam zamiar, ale nie wiem co z tego będzie! Czuję jak czas nam się kurczy;)

      Usuń
    2. Podobno z drugim dzidziusiem krócej sie 'chodzi' wiec musicie uważać a najlepiej abys juz Torbe szpitalna spakowala :P

      Usuń
    3. Tak czuję, że to już niebawem, ale przynajmniej w drugiej polowie grudnia. Wcześniej no way! ;)

      Usuń
  6. Jejku, wiem jak Ci ciężko:) Ale tryskasz optymizmem :) Z dwójką jest naprawdę wspaniale - ciężko bywa, ale wspaniale :) Zobaczysz jak Poleczka zdefiniuje Waszą rodzinkę na nowo :) Ach, trzymam kciukiii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana, to bardzo podnoszacy komentarz:) :*

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad. Śmiało, komentuj!