sobota, 11 października 2014

Moje dziecko - 1,5 roku




          Choć nie zamierzałam, jakoś tak wyszło, że chcę zapisać sobie ku pamięci. Chcę wiedzieć czym Antuan nas zaskakuje, co już jest normą, a na co czekamy.



        Antek dziś ma skończone 18 miesięcy, 2 tygodnie i dwa dni.





          To absolutnie najwspanialszy czas mojego życia. Jestem mamą cudownego chłopca, udał nam się on nasz jedyny i niepowtarzalny i przytaczając magiczny szept blogowej koleżanki "gdybym mogła jeszcze raz wybrać sobie dzidziusia żeby być jego mamą, szukałabym właśnie Antoniego".




        A teraz do rzeczy, zapisuję co następuje.


       Zachwycamy się umiejętnościami Antuana takimi jak samodzielne zakładanie butów (kaloszy i kapci), posługiwanie się łyżką i widelcem oraz nożem, piciem z normalnych-dorosłych naczyń, ciągłym sprzątaniem - Antek zamiata, wyciera i odkurza. Rozbiera się do kąpieli (dobra, dobra, z pomocą, ale świetnie mu idzie!), próbuje się ubierać, sam otrzepuje, myje i wyciera rączki. Doskonale radzi sobie na schodach.


         Chłopczyk nasz rozumie wszystko co do niego mówimy - poproszony przyniesie do pokoju szufelkę i miotełkę, wyrzuci coś do kosza, zejdzie ze stołka i przysunie go bliżej blatu - żeby znów, tym razem bezpieczniej, na nim stanąć. Wkłada pranie do pralki, zamyka ją, a przy rozwieszaniu ubrań dzielnie podaje spinacze.


          Sam mówi bardzo dużo, ale na razie większość słów jest nierozumiana przez nas. Rozumiemy natomiast intonację - wiemy kiedy opowiada, kiedy się skarży czy kiedy się czymś zmartwi. Pojedynczych prawdziwych słówek jest ze 30, może 50, w tym onomatopeje - żeby nie było, że geniusz^^. Ulubiona literka - K. Ostatnio zawołał mnie z łazienki:
- Mamooo! Mama... Hhhhhhooooo. - Co miało znaczyć "Mamo, chodź". (Jednak geniusz^^ )


          Je absolutnie wszystko (za kaszą bezsmakową, taką bleeee, nie przepada), lubi być w kuchni i pałaszować. Zamiast słodyczy "wciąga' suszone owoce, zupy zdarza mu się zjeść trzy porcje (sic!). Ciągle jest kp, teraz to nawet chyba dkp*. Zdarzyło się parę razy, że rozbudził się w nocy i o np. 3  nad ranem (w nocy?) rodzinnie jedliśmy śniadanie. Ciągle minimalizujemy spożywany przez niego cukier, słodyczy nie je wcale - mam na myśli czekoladki, lizaki i wszystkie kolorowe  zapychacze. Jeśli je coś słodkiego to jest to zwykle ciasto, najczęściej domowe. Chętnie pije wodę, lubi do śniadania ciepłą herbatę.


          Na placu zabaw jest śmiały, odważny, uśmiechnięty i czasem... samolubny. Po mojej delikatnej interwencji zwykle dzieli się zabawkami. Razem ze wszystkimi dzieciakami cieszy się na widok samolotu. Pokazuje paluszkiem jak wysoko leci. Sam korzysta z domków, chodzi po konikach, krawężnikach, pozwalam mu na wspinaczki (ku przerażeniu innych rodziców).





 Jest bardzo sprytny i odważny, ale mimo wszystko roztropny. Bardzo lubi zabawy w piasku.





 Chyba nigdy nie histeryzował przy powrocie do domu - dogadujemy się w tym temacie. Oby nic się nie zmieniło. Mówi po prostu dzieciom i zabawkom "papa", macha do nich i już. Niesamowite!


          Coraz częściej Antek spaceruje przy wózku, a nie w nim - gdyby nie mój obecny podwójny stan, chodzilibyśmy już zupełnie pieszo, ale tak mam wsparcie dla siebie.





 Chłopiec mój pięknie maszeruje, czasem ucieka, uwielbia kałuże, ma orientację w terenie.




Chusty używamy niemal codziennie, ale tylko do usypiania na drzemkę jeśli przy piersi nie pójdzie gładko. Wiązania na plecach, Antuan sam wskakuje!





           Jest bardzo komunikatywny. Zachowuje się jak Najwyższej Rangi Dyrektor ds. Zarządzania Zasobami Ludzkimi: weźmie Cię za rączkę, "posadzi" na podłodze, poda pudło z Lego i paluszkiem rozkaże budowanie. Z kredkami, puzzlami podobnie. Z książkami również. W ogóle, jak coś chce, to wyraźnie da znać, nie będzie pomyłki! Jego relacje z innymi zmieniły się diametralnie. Jest towarzyski, odważny, pewny siebie. Rzadko, ale bywa nieśmiały - w odpowiednich sytuacjach: z obcymi nie rozmawia. Kiedy znudzi mu się moja rozmowa z napotkanym znajomym/znajomą, donośnie mówi "paaa" i muszę się zbierać, nie pogadasz^^




         W ciągu dnia ma jedną drzemkę, zwykle 1,5 h, święto jeżeli śpi dłużej, ale są też "złe dni", kiedy budzi się po odstawieniu piersi - czyli śpi dokładnie tyle ile zasypia, np. ... 7 minut. W nocy śpi dobrze, lubi być blisko, przytula się do piersi, ssie, czasem wysiura się do nocnika, a czasem nie zdążę. Coraz częściej śpi przykryty. Jego ulubioną pozycją jest spanie na brzuszku z dupką do góry i rączkami wierzchem dłoni do prześcieradła, między kolankami. Pierwsze o co prosi po przebudzeniu - śniadanie. Śniadanie i koniec, tu i teraz, idziemy do kuchni i nie ma zmiłuj!



         Bawi się puzzlami, uwielbia książeczki.





 Lego Duplo rozsypuje po pokoju, ale drewniane klocki bardzo lubi - buduje wieżę z 10 sztuk. Absolutnie uwielbia piłkę - swoją, inną swoją, jeszcze inną, piłkę taty, piłki na placu zabaw i nawet piłki meczowe w TV. Bardzo lubi Stekeezy lidlowskie - przykleja je na okno, lodówkę, piekarnik, zabiera do kąpieli.







 Rozkłada kocyki/chusty/ściereczki/pieluchy/ręczniki na podłodze i piknikuje na nich. Tańczy w szaleńczym rozkroku. Rysuje kredkami, domaga się tego. Namiętnie rozwiązuje krzyżówki, tfu! wszystkie sznurówki (żarcik taki^^) i sznureczki od moich domowych dresów. Jak on się przy tym cieszy!


          To ogromne wyzwanie tak opisać wszystko... Cóż zrobić, kiedy zachwycam się każdą nową umiejętnością? Antuan dla nas jest absolutnie najwspanialszy!

         A kiedyś był taki malutki i wydawał nam się już taki duży. Co za paradoks! Kochamy, kochamy bardzo!









         * Dziecko dkp - dziecko długo karmione piersią.




19 komentarzy:

  1. Wspaniały ten Wasz chłopczyk! Och! Jak ciocia tęskni :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I my tęsknimy! Zwłaszcza w taką spacerową pogodę... Och, przeszłabym się z Wami!

      Usuń
  2. Ale Antuan już duuuży! A włoski mu pojaśniały tak czy źle widzę. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ąte urodził się z czarną czuprynką a teraz rzeczywiście "blondnieją" mu te włoski. Zależy też od słońca - na zdjęciu w kałuży są trochę przerysowane, ale jednak ogólnie są jasne:)

      I ja pozdrawiam!

      Usuń
  3. slodziutki i tyle potrafi! obserwuje go od narodzin, jedno z moich ulubionych blogowych maluchow:-* my tez dkp:-) 2 lata bez tygodnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Megi, bardzo nam miło!
      Czytałam o Waszej mlecznej drodze, piękny wynik!

      Usuń
  4. A pomyśleć, że jeszcze półtora roku temu obie kompletowałyśmy wyprawę i szykowałyśmy się do bycia mamami :) Antuan boski jak zwykle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, rzeczywiście! A mnie się wydaje, że Karola u Was od zawsze :D
      Ściskam Was i za antkowy komplement dziękuję:*

      Usuń
  5. Jest przecudny ten Wasz Anteczek! I bardzo, bardzo zdolny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Karolinko:* I ja się zachwycam Twoimi pociechami <3

      Usuń
  6. Wspaniały! Świetnie to wszystko opisałaś. Tak podobny do mojego a tak inny jednocześnie. Pomyśleć, że choć z daleka to mogę podziwiać rozwój A od samego początku. My też jeszcze kp. Post będzie fantastyczną pamiątką : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to bym chciała, żeby nasze maluchy były kolegami:D Coś czuję, że dogadaliby się:)
      A ja myślałam, że Wy ostatnio skończyliście swoją przygodę z kp... coś mi się pomyliło chyba... No to cieszę się, że mi się pomyliło:D Mleko płyń!
      :***

      Usuń
    2. Tak jak czytałaś, to trochę zafałszowany post jednak był ;) Pewnie by się dogadali, a jak my byśmy mogły nawijać... ;)

      Usuń
    3. I dopiero skojarzyłam te Steekezy czy jakoś tak, mamy dwa, jeden tak przerzuty, że się nie przyczepia, ale białą krówka w ciągłym obiegu i przyczepiana wszędzie :)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Nawet mi nie mów Koko! Pamiętasz naszą sesję zdjęciową jesienną? Wtedy jeszcze nie byłam matką, a wydaje mi się jakby to wczoraj było!

      Usuń
  8. Och Antuan, jesteś niesamowity, jak Twoja mama :-). Rozwijasz się pięknie, a z tym samodzielnym zakładaniem bucików zakasowałeś swojego starszego kolegę Hubisia :-). Buziaki od cioci Asi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :*:*:* Buty butami, ale gonimy sztukę czyszczenia nosa;)

      Usuń
  9. Moja pociecha ma 13mz I tez jest kp lecz niestety Nie udaje nam sie byc w stanie blogoslawionym jak u Ciebie :(
    Bardzo zdolnego i dzielnego Macie chlopaka a zaraz corcie bedzie wszystkiego uczyl ;) moze kiedy Nasze chlopaki gdzies sie spotkaja to pogadaja ;)
    Pozdrowiaja Cudaki ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad. Śmiało, komentuj!