środa, 5 marca 2014

Mamowanie w Dąbrowie




           Na takim sobie spotkaniu byliśmy wczoraj, co to można było się kawy/cyca napić i pogadać o różnych sprawach.





           Początkowo nieśmiało, ale po chwili już całkiem raźno. Poznałyśmy się jako mamy - 6 kobiet, każda z dzieckiem. Dzieci urocze, zabawne i niektóre biegające. Wytarmosiłam sobie indywidualnie najpierw małego Antałka - chciałam zdążyć zanim zazdrośnik Ąte ze snu się wybudzi. Potem już tylko czuwałam nad zabawą na podłodze - impreza się pod drzwi przeniosła. Między Antonim a Kajtoszem pojawia się silne uczucie: raz miłość, raz zazdrość, raz szał-ciał... To chyba przyjaźń kwitnie!










           Ubolewamy wszystkie, że w Dąbrowie nie ma miejsca dla nas - dla rodziców z dzieckiem i często z wózkiem - no nie oszukujmy się. McDonald's, w którym umówiłyśmy się nie przemyśliwszy sprawy, okazał się totalnie nieprzystosowany. Brak przewijaka w toalecie, brak miejsca na wózki, brak krzesełka dla dzieci, brak możliwości przesunięcia stolików... Same braki plus włączona klimatyzacja (!) - ale to chyba dlatego, że cicho nie było i obsługa chciała nas pożegnać (domniemam tylko, pewnie jestem w błędzie). Personel na początku nie wiedząc jaka impreza się rozkręca, dobrodusznie poczęstował nasze dzieci wafelkami od lodów. O zgrozo, jak to to się kruszy... Jak buła z ziarenkiem^^









            Bałagan okrutny po nas został, ale cóż się dziwić: gdzie matek sześć tam... nie masz porządku!







           Dobrze tak się spotkać, poznać nowe twarze. Mamy plan spotykać się częściej i może w poszerzonym gronie - oj chciałabym! Potrzebne mi takie wyjścia kiedy głowa spuchnięta od prywatnych spraw. To taka od/wy-skocznia. Rzeczywiście na chwilę z głowy wypada to co z niej wyjść nie chce, można się uśmiechnąć, pożartować. I na dzieci miło patrzeć! Antałek, Pola, Kajtek, Antuan, Kajtosz i Mateusz.





          Śmiech mnie bierze jak sobie wyobrażę te 6 bab, 3 wózki, 1 nosidełko, 2 chusty, 6 maluchów i wszystko to to w ruchu!








27 komentarzy:

  1. Było bosko ;****

    Moja Ty Gwiazdo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super spotkanie:-) też jestem z Dąbrowy, wiem jak tu ciężko o miejsce, gdzie można się spotkać z dzieckiem, tym bardziej kibicuję:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Sąsiadka, miło poznać! Skąd dokładnie jesteś? może następnym razem spotkasz się z nami? :D

      Usuń
    2. Z Ząbkowic czyli całkiem niedaleko:-)

      Usuń
    3. Zatem wpadaj do Helikonu w przyszły poniedziałek!

      Usuń
  3. Było super :* uwielbiam patrzeć na bawiących się o razem naszych synów. Na przytulaski kajtosz dla cioci Mariolki to takie slodkie, po mamusi moja przytulanka. Dziewczyny wspaniałe wrażenia do dzis pozytywne, na opowiadalam sie Gracjanowi ale i tak nie dało się opisać jak miło, burzliwie, latająco było ;) Patka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, ja też nie dałam rady przekazać Michałowi tego co tam było:) A Kajtoszkowe przytulanie - uwielbiam:D

      Usuń
  4. Nie zdziwię się, gdy na szybie Maka pojawi się naklejka z matką z wózkiem przekreślona grubą czerwoną kreską w typowy dla znaków zakazujących sposób :D Albo matek z wózkami w grupie :D Daliście czadu! Mak w D. G to najgorsza speluna i obsługa kiepska! Prawie, jak w barze, w którym pijana barmanka oblizała kufrl i zaniosła niemniej pijanemu gościowi na stół... wiele do życzenia. W Pogorii w Maku jest fajnie tylko trzeba dziecka pilnować coby się nie rozpełzły. :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No aż tak źle nie jest, to nie ten kaliber. Powiedziałabym raczej, że podobnie do starej kawiarni na katowickim dworcu 10 lat temu;) W CH Pogoria nie lubię, bo dzieciaki się właśnie rozpełzają i w ogóle to już nie ten klimat. Potrzebuję, po prostu, kawiarnię dla rodziców z dziećmi - żeby tanio było, miejsca na wózki, wieszaki, zabawki dla dzieci, książeczki, dywan/wykładzina. Ot co.
      Czy następnym razem i Wy się pojawicie? :D (plis, plis, plis) ;)

      Usuń
    2. Uwielbiam te nasze różnice w zdaniu :P zawsze się sprzeciwiasz :P dla mnie to najgorszy Mak na świecie i obsługa OKROPNA!
      Musicie się z takimi wymaganiami spotykać w szkole podstawowej :D Uczniowie klas I-III muszą mieć takie standardy w szkołach zapewniane (znaczy te zabawki, dywany i miejsce :D)
      Do 1. kwietnia bardzo mało czasu zostało!!! Może się uda, też chciałabym :*

      Usuń
    3. Ależ ja się zgadzam - najgorszy McD jaki znam! Tylko porównanie do mnie nie trafiło, bo w tamten bar to jakby inna kategoria. Umówmy się - dziecka absolutnie tam bym nie zabrała, a do McD jednak weszłyśmy.

      Się więc organizuj a nie podwójną pracę sobie robisz:P

      Usuń
  5. No cóż, Mak to chyba nie najlepsze miejsce na takie spotkania, ale w tym niedaleko mnie jest przynajmniej przewijak w toalecie, widocznie im nie starczyło już na DG ;)

    Twój Antek ma już na prawdę długaśną, bujną czuprynę :D fajna ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak widać nienajlepsze, ale nie przemyślałyśmy tego;)

      Może niebawem obejrzysz tę czuprynę z bliska? :D

      Usuń
    2. Nooo może, może... jeśli kiedyś zaprosisz :P

      Usuń
    3. Poukładam sobie sprawy i jak najbardziej - jestem strasznie podniecona naszym spotkaniem, Z resztą - sama wiesz:)

      Usuń
    4. Muszę coś dopisać. Ostatnio będąc w CH Plaza w Rudzie Śl przypomniało mi się, że jest tam przy stolikach z fotelami wbudowana mikrofala i obok niej tabliczka, że można tam podgrzać jedzenie dla dzieci :) dzięki temu nie trzeba prosić w restauracjach.Niby proste, a nie widziałam tego gdzieś indziej.

      Usuń
    5. Wow, rzeczywiście, nie słyszałam o czymś takim!

      Usuń
  6. Zdecydowanie DG nie jest przystosowane dla mam z dziecmi;( a do tego koszmar poruszania sie z wozkiem:( same chlopaki i tylko jedna panienka ale fajnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak - z wózkiem to można najwyżej usiąść przed blokiem na ławce... Ale co zrobić, czasem trzeba i przez wertepy przebrnąć!

      Pola, nowa koleżanka:D W sumie pierwsza:D

      Usuń
  7. Takie spotkania są świetne. Ja się ostatnio zapisałam do stowarzyszenia mam polskich w czechach, i też jestem szczęśliwa po każdym spotkaniu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - nie wolno nam siedzieć w domu! :) Dobry krok!

      Usuń
  8. oo szalone kobiety! w macu!! ale faktycznie myslę i myślę, czy w DG jest jakieś miejsce na tego typu spotkania..? może w lecie na świeżym powietrzu. na pogorii się można na kawę umówić. plac zabaw jest, cóż więcej trzeba :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz mamy spotykać się w Helikonie, może wpadniecie? Jeszcze nie wiadomo kiedy dokładnie, ale może?

      Usuń
  9. Ho ho. Musiało się dziać :)
    Fajne takie mamowe spotkanie :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad. Śmiało, komentuj!