wtorek, 24 czerwca 2014

Instatydzień 23.06.2014





            Tydzień bardzo udany choć niestety mieszkanie znów zawalone. Czy ja się kiedyś z tym uporam? Yyyy, raczej nie. Do pełnej akceptacji jeszcze daleko, ale, o zgrozo, jeszcze dalej do punktu mówiącego "posprzątam".



           Poniedziałek z Ulą, któryś wieczór w tygodniu z kolegami Michała. Dostałam kwiaty i gratulacje. To z pewnością nie będzie nasze ostatnie dziecko^^. Ach, te kwiaty! Dłuuuugi weekend na działce z mężem, który miał wolne! juhhhhu! Byliśmy tam całą rodzinną ekipą (od strony Michała). Przyglądałam się "systemowi" i wyciągnęłam parę wniosków - niektórych pozytywnych, niektórych trochę mniej. Ugryzłam się też (metafora taka) w język i chyba nie będę już z moją mamą wchodzić w dyskusję. Przyjmę stanowisko potomka w relacji "rodzic wszechwiedzący-posłuszne dziecko", bo chyba lepiej na tym wyjdę. Nie chce mi się o tym gadać. Jest mi przykro.



         Reszta to piękne chwile zamknięte w kwadratach. O, proszę, takie o:


Mój maleńki śledzik. Tylko i wyłącznie tyłem zjeżdża <3



Dostałam prezent od Menia:D Mój wspaniały, wie co lubię:D
















8 komentarzy:

  1. Nie smuć się ;*
    Mamy już takie są....

    Zdjęcia piękne!!!!!
    Zgłodniałam....
    No i masz! Zamiast iść ćwiczyć Ewkę, wlazłam do Ciebie ;)
    No, już spadam ;**
    Już niedługo się widzimy mamusiu truskawkowa!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dogadywanie się z matką, to jest mit. Nawet moja Młoda się ze swoją nie może dogadać ;). A będzie tylko gorzej. Na poważnie - Twoja rodzina i Twoje życie teraz są najważniejsze Droga Mamuszko, więc uszy do góry i proszę się bałaganem nie przejmować. U mnie jest stanem podstawowym (święto jak posprzątam) i nie pogarsza ani jakości życia, ani wzajemnych relacji ;)
    Czasem jest zbyt Truskaweczkowo, żeby się do czegoś zmuszać. Lepiej cieszyć się chwilami... No tymi... Powyżej... W kwadratach. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. To dobry pomysł żeby Truskawka nie była ostatnia - trójka to jest fajna sprawa! A większa gromadka pewnie też ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. mamy potrafią być upierdliwe i dać w kość, wiem po sobie... moja też nie zawsze się ze mną zgodzi, ja np nie mówie jej o swoich planach, marzeniach, bo jak się różnią od jej to tylko mnie zgasi^^. Ale hamak masz piękny, wygoda na maksa;)

    OdpowiedzUsuń
  5. oj matki! takie już są, zawsze muszą wtrącić 3 grosze. Mam to samo:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mąż wie co dobre, ja mam hamak na ogrodzie u rodziców i uwielbiam go :). Mniami szaszłyki też ostatnio jadłam :) Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad. Śmiało, komentuj!