poniedziałek, 6 stycznia 2014

Wiosna w styczniu




          Skoro za oknem rozhulało się słonko - postanowiliśmy pojechać na spacer. W jeszcze lepszy nastrój wprawiło nas śniadanie: caprese z soczystych pomidorów - Ąte pokochał ten smak.























           Tak sobie spacerowaliśmy po parku. Wiosna, wiosna - wszędzie pełno dzieci, pąki na drzewach, muchy latające wokół. Styczeń mamy, drodzy państwo, styczeń!





         A Już jutro zaczynamy bardzo intensywny tydzień: może w końcu Don, może Olcia i jej brzuszek, może nauka wiązania, a może basen? Z pewnością zawierciański PUP i NFZ, zupa u Muchy i wybór ostatniego prezentu urodziowego. Chciałabym do tego zumbę w chuście i WOŚP w strefie maluszka^^ aaaa i jeszcze bardzo istotne - ma przyjść kilka przesyłek do mnie, między innymi boskie buty i chusta kółkowa, ołłł jeeea!






          


6 komentarzy:

  1. Ja do tej pory nie mogę wyjść z podziwu, że mamy taką pogodę w styczniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mogę uwierzyć, że zima jeszcze przed nami! I doczekać się nie mogę:)

      Usuń
  2. No i prezent urodzinowy od Kubiczkowa. W Norwegii nie wiedzieli, że Polska Poczta nie dojdzie na czas. Jednak mój prezent będzie ostatnim ;p KC Kurczaku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam, czekam:) lubię prezenty, nie będę kłamać^^

      Też kC!

      Usuń
  3. Coooo za kolor włosów świetny! Wielbię rudości <3
    P.S.
    Czekam na zdjęcie boskich butów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor miał być brązowy, ale rudy to chyba charakter i chociaż u mnie tylko w połowie prawdziwy, to jednak przebił farbę;)

      A buty... będziesz zaskoczona;)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad. Śmiało, komentuj!