piątek, 17 kwietnia 2015

Nie-zwykły dzień




           Dziś wstaliśmy wcześniej niż ostatnio zwykliśmy, byliśmy na placu zabaw. Antuan karkołomnie wręcz przewrócił się na rowerze, rozbił wargę. Miałam spięcie z sąsiadką. Po powrocie utuliłam mojego chłopczyka, zdążyłam ugotować obiad, wypić kawę i przez telefon porozmawiać, spakować dzieci i wio do Łazisk Górnych! Ależ jestem z siebie dumna! No naprawdę. Mam moc, staję przed lustrem i mówię: "Jesteś w porzo koleżanko!". Koło samo się nakręca: im jest lepiej tym jest lepiej! 



           Chustospotkanie mnie nie rozczarowało - było mnóstwo matek-szmatek, kilku tatów, miliony (chyba!) dzieci :D. Uwielbiam takie spędy! Głowa boli, bo szumu było nie mało, Antuan biegał jak szalony, Poleczka nie chciała jeść - potrzebowała spokoju. W końcu syna Michał zabrał na spacer, a Poluchna nakarmiona na korytarzu zasnęła zamotana.


          Miałam pomóc kilku mamom w wiązaniach, pomogłam tylko dwóm - może następnym razem się uda. Albo zrobimy typowe spotkanie warsztatowe, wtedy może lepsza organizacja nauki będzie. Cudnie, to moje klimaty! Dziewczyny-organizatorki dały radę, są niesamowite. Gosia i Agata - włożyły dużo energii by spotkanie było udane.




Mleczko raz! - mój mlecznik mały <3



         Absolutnie jestem przekonana, że zrobię niebawem chustospotkanie w Dąbrowie. Zaproszę na nie mamy z mojego miasta i koleżanki z facegrupy. Muszę tylko znaleźć miejsce, ale jedno mam już na oku - może to wcale nie będzie takie trudne. Trzeba mi tylko odwagi trochę, czasu i zabawimy się razem.




         Ach, motałabym cały dzień! Szkoda tylko, że ten kręgosłup tak boli. Wanna by się przydała, oj wanna. Gorąca kąpieli, kiedy się spotkamy?




           Chciałabym tak dużo napisać, ale oko już się przymyka. Pocieszki czekają na mnie, idę się poprzytulać. I jeszcze perspektywa weekendu, mąż do pracy nie idzie - no żyć, nie umierać, nie marudzić, kochać, kochać życie!













         

12 komentarzy:

  1. Kochać-zdecydowanie :) ! Lubię Twój optymizm, podobny do mojego!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym Cię poznać, lubię radosnych ludzi :D

      Usuń
  2. Dziękuję za pozytywną energię, rozmowy nie tylko chustowe i podstawy do kangura. Dąbrowa nam nie straszna, czekamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Intensywnie myślę o spotkaniu w DG :D a postawy kangura były... bardzo podstawowe ;) Nie było warunków, na dzieciach trudno się pracuje, zwłaszcza kiedy akurat im nie w głowie motanie :) Może następnym razem :D

      Usuń
  3. Wanna czeka otwarta;) zabierz dzieciaki i przychodźcie, do maja masz czas bo potem z czasem może być ciężko:) mamuśka nasza też się ucieszy;) Jagoda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I chyba tak zrobię - spakuę majdan i Was odwiedzę, bo się Karolajny doczekać nie mogę ;)

      Usuń
  4. Ooo, zazdroszczę. U Nas właśnie minęły baardzo smutne i ponure dni. Staramy cieszyć się każdym dniem.
    Na takie spotkanie z mamuśkami z wielką chęcią bym poszła, niestety u Nas takich atrakcji nie ma :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo słońca posyłam na Słoneczną! Niech te pochmurne dni już nie wracają!

      Szkoda, ze nie ma u Ciebie chustozlotów. Może poszukaj na FB gdzieś w okolicy może będą?

      Usuń
  5. Ja moge uzyczyc sali w centrum dabrowy :) napisz do mi czy Cie interesuje i opowiem reszte ;)
    swietnie sobie radzisz, naprawde Cie podziwiam ! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komplement! :) I za zainteresowanie tematem :*

      Usuń
  6. Ty jesteś mamuszka-torpeda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, właśnie zastanawiam się nad nazwą dla Mamuszki motającej :D

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad. Śmiało, komentuj!