czwartek, 24 lipca 2014

Mega paka: EKO-nomia/logia





           Pierwszy raz dokonałam takiego zakupu. Znalazłam na Allegro (naiwna, szukałam krótkich spodenek ciążowych...) aukcję, na której były piękne ubrania ciążowe. Bombowe. Niezniszczone. Zadbane. Niektóre nowe. W moim guście. Cała paka ciuchów do licytowania.

          Zatrudniłam zatem menia, by przypilnował aukcji i zajęłam się trzymaniem kciuków. W niedzielę po 19 Michał okazał się zwycięzcą! No i teraz oglądam, przymierzam, rozwieszam te MOJE ubrania:D Dwadzieścia dziewięć sztuk, każda po niecałe 13 (!!!) złotych!






            Stroję się, robię miny i pozuję z Truskaweczkowym brzuchem przed lustrem. Tak jak kiedyś, kiedy byłam mała.






             A ja tak nie lubię łazić po sklepach, szukać, przymierzać. Do tego Antek, którego trzeba czymś zająć, Michał, który po jakimś czasie robi się głodny (czyt. zły) no i sama ja, której robi się słabo i w rezultacie - brałabym co dają... bez względu na mój późniejszy wygląd w danym ciuchu. A tu, w tej paczce - prawie wszystko trafione! Tylko spodnie zdecydowanie za duże, poczekam na nie do końca ciąży. Ale bluzki? Bluzy? Swetry? Piżamy? Sukienka? Tuniki? Wow!



           No, musiałam się pochwalić, mam wymienioną garderobę! Wspaniale!



           Jakby nie było - zakup takiej ilości ciuchów pozbawia mnie prawa do nowych zakupów przynajmniej do końca ciąży, ale za tym idzie wielka oszczędność. No powiedzie mi, gdzie ja bym kupiła taki zestaw ubrań w takiej cenie? No i ostatnio naczytałam się eko-artykułów - to ekologiczne nosić używane ciuchy, zresztą, nigdy nie miałam z tym problemu. Tym razem jednak nie musiałam przekopywać tony szmat, żeby znaleźć jakiś konkret^^ Wszyscy zadowoleni. Teraz muszę (znów!) przeremontować szafę i "nieaktualne" ubrania odłożyć na następne lato. Mya hah ha^^


        No cieszę się jak dziecko!




6 komentarzy:

  1. No w końcu :) Czekam na Twoje posty, jak narkoman na głodzie ;)
    Też przydałyby mi się taaaakie zakupy, bo niestety, ale 90% zawartości mojej szafy nie nadaje się już do niczego... Ech. Ciężkie życie ciężarówki ;)
    P.S.
    Ale brzuszek śliczny! Buuuuzi dla Was i daj znać, co maleństwo ma między nóżkami :*

    OdpowiedzUsuń
  2. A to Ci się przyfarciło. Nie dziwię się, że się ciszysz:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaa! Jaki brzuszek już duży!:) Świetny interes, naprawdę! Tym bardziej, że za ubrania ciążowe chcą jak za zboże, a chce się dobrze wyglądać przecież!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ahh... Też lubię używki :) Ale za to ja się boję nie przymierzać, dlatego jednak muszę się wybrać na polowanie, ale jednego dnia załatwiam kilka miejsc i mam z głowy :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale Ci się udało z tą paką :) Bo ja zazwyczaj znajduję takie, gdzie jedna rzecz mi się podoba, a reszta to jakaś masakra..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, właśnie! Dlatego męża wydelegowałam, bo to była ważka sprawa:D

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad. Śmiało, komentuj!