Podpuszczam brata, żeby usłyszeć choć pół miłego słowa (dusza tego potrzebuje):
- A nie wstydzisz się iść ze mną na basen?
- Nie, no czemu?
- No nie wiem, może jestem brzydka?
- Maryś, jesteś chuda i piękna! - mówi Nikodem (umówmy się - powiedział to bez przekonania, po prostu tak zawsze "wali" komplementy").
- O, dzięki, jesteś słodki.
- Słodki? Raczej gorzki i stęchły.
No padłam^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad. Śmiało, komentuj!