Short z tygodnia, ale wcale nie mało zdjęć.
Na zdjęciu znów dupka w pieluszce, bo dzieją się u nas rzeczy niesłychane i strzelam takie ujęcia, bo to początek końca naszej pieluszkarni chyba... Zdjęliśmy dywan w pokoju, bo Antek chodzi po domu w majteczkach i "znaczy teren". W poniedziałek zdarzyło się, że przybiegł do mnie z nocnikiem w ręce, zapytałam czy chce siku, potwierdził, natychmiast zdjęłam majteczki i oto proszę, pierwszy taki nocnikowy sukces! Nie powtórzyło się jeszcze, ale było, nic tego nie zmieni.
Znów Ula do nas przyjechała, znów mi pomogła i ogólnie była blisko mnie. Byłyśmy na spacerze, na Pogorii, u cioci na kawie i takie tam. Dobrze mieć siostrę:* No i dzięki niej mam kilka zdjęć z synkiem moim. Tutaj uwieczniony moment "daj buzi mamie". Ku mojej uciesze daje coraz częściej!
Młody bób, lubicie? Mniam. Pierwszy w tym sezonie, konsumowany na balkonie pod namiotem z koców, w towarzystwie kąpiącego się w misce Antuana. Lato w pełni!
Następnie Anteczek w spodniach MamaMiZrobiła w stomatologicznej poczekalni. Miał wypadek - wywrócił się na dworze i z pełnym impetem uderzył ząbkami o krawężnik. Krew, łzy, jedynka prawa pęknięta (taki pajączek się na szkliwie zrobił) i lewa lekko ukruszona. Pierwsza nasza wizyta (z otwieraniem dzioba) okraszona piskiem, krzykiem i wielkim żalem. Kolejna, kontrolna, już w porządku. W dzień wypadku zaniosłam Antka do dentysty w chuście - ewidentnie tego potrzebował (ja też!) i zdałam sobie sprawę jak mi żal, że chustonoszenie nam się jakoś rozeszło. Z lubością oglądam nasze zamotane zdjęcia <3
Wizyta u koleżanki z liceum. Ciacho, kawa, kanapka z ogórem kiszonym. Mile spędzone południe. A dzień wcześniej spotkanie na soku/kawie. W tym czasie Anteczek z tatą na rowerze nad jezioro wybył. Tak bez mamy? A jakże, bywa i tak^^.
Zupa brokułowa krem 3D chili, lubicie? Mniam:D
Urodzinowe wpadnięcie na kawę do przyjaciółki. Pięknie posegregowała sobie przyprawy, prawda?
Znów jedzenie, a co. Kanapeczki wiosenno-letnie i włoskie zapiekane. Mijami! Na pewno lubicie, częstujcie się^^.
Dziwy w pokoju - przemeblowanie, nowy regał na zabawki Antkowe i moje wykończone dziecko, które zasnęło ze zwisającymi nóżkami. Gwiazdorskie ujęcie.
No i niedziela na Błędowie - arbuzing, hamaking i w wykonaniu moich chłopców - trampoling. No i jeszcze zjeżdżalnia. Samodzielny chłopczyk.
Smacznie:)
OdpowiedzUsuńDawno tylu zdjęć nie było. Fajnie, fajnie :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńOd Twojej wizyty minęło 8 dni, a mi już tęskno!
OdpowiedzUsuńBob i u nas był, bo kocham go miłością wielką :-)
Oo i moja Fasolka w swym brzuchowym apartamencie się załapała na insta :)
OdpowiedzUsuń