:) W chuście jeszcze przodem nosisz, czy na plecy się przerzucasz, bo też swoje wietrzę i tam z przodu podobno te 11 kg to za dużo i nie do końca zdrowo dla noszącej, a z plecakami walczę ponownie, bo już zapomniałam jak to się wiązało, a i mały bardziej się kręci przy wiązaniu, bo potem to błogostan, obserwuje i gra muzyka :) 100 fanów gratuluję i się do nich zaliczam :) Muszę o takim przeglądzie zdjęciowym pomyśleć, bo teraz chcę wybrać kilka zdjęć z ostatniego roku i tragedia - za dużo ich, a tak z tych wyselekcjonowanych jedynie :) Pozdrawiam
Aguś, w chuście noszę przodem, a jak;) Antoni waży 12,200, ale nie umiem pozbyć się go na plecy - tęsknię to raz, głupio by mi się gadało o pieskach i ptaszkach, a poza tym - czapka, czapka ciągle spada i muszę poprawiać. poczekam do zupełnego lata chyba;) Po domu przy odkurzaniu owszem plecak, ale tak to kieszonka. Za gratki wielkie dzięki! A te posty to mi już dłuuugo po głowie chodziły. podoba mi sie też projekt 52, pomyśl o nim!
Myślałam o 52, ale portret dziecka bez twarzy dziecka... :) Trochę dziwny by był, chociaż bardzo mnie kusi taki choćby dla siebie zbiór zdjęć. I ostatnio jak pewnie widziałaś czasami coś tam więcej pokażę, mąż jest za, ale ja nie jestem do końca przekonana, chociaż oni tacy śliczni, że czasami aż się rwę by się "pochwalić" jakąś słodką minką :) My wczoraj pranie wieszaliśmy razem na balkonie w czapeczce i plecaczku :) Uwielbiam te chusty i brakuje mi tych długich spacerów z Bąblem z przodu, ale już powoli na przód robi się ciężki, a tyłem też super, ale to już nie to samo jednak. Chociaż jak zawiążę, to w lustrze chwile obserwuję jego reakcje i się rozgląda, cieszy i zaczyna interesować moim warkoczem... :) Btw zastanawiałam się czy się doczekam odpowiedzi na ten komentarz :)
Otóż już odpowiadam:* Widziałam Twoich chłopców, że ich buźki pokazujesz, widziałam. śliczni są nie ma co i jeszcze miłość braterską można ukazać na takich zdjęciach, a wtedy to już serce mięknie - same ochy i achy. Ja się chyba nie zdecyduję, jestem w Sieci z imienia i nazwiska, nie chcę raczej, Al też mam takie piękne zdjęcia, że chętnie bym ulotki rozdawała: - Proszę, proszę, to mój śliczny syn, patrzcie tylko! Zwariowałam!
Wieszanie prania - nie ma zmiłuj, Ąte musi stać obok, pieluchy wyciąga i roztrzepuje! Sam! Naśladuje mnie mały człowiek. Ja spaceruję z nim, bólu nie czuję, choć ostatnio zaszwankowało kolano - muszę suplementować dietę. Chustonoszenie jest wciągające i strach mnie ogarnia, że kiedyś przestanę motać. A co tam! Będę nosić wnuki! I swoją pierwszą chustę zostawię dla potomności;)
przekaże pozdrawienia !
OdpowiedzUsuń:* Dobrze, dobrze:D
Usuńooo patrzę na ciacho i mi ślinka cieknie:P
OdpowiedzUsuńA proste w wykonaniu, że hej! ;)
UsuńFajne takie migawki z tygodnia, dobry pomysł :)
OdpowiedzUsuń:) Wiesz, mój nowy telefon ma 8 megapikseli:D tak się znam na fotografii;) Ale na migawki wystarczy;)
UsuńFajnie się ogląda jak przegląd co się działo ciekawego u mnie:-) ciastko ach jestem głodna, ale teraz już za późno na jedzenie
OdpowiedzUsuńOj tam za późno. Ja dziś jadłam śniadanie o 3:15;)
UsuńPięknie!
OdpowiedzUsuńJa chcem taki tort bezowy! Chcem! Chcem! Chcem móc zjeść :(
OdpowiedzUsuńCzemu nie możesz? Częstuj się choć wirtualnie;)
Usuń:) W chuście jeszcze przodem nosisz, czy na plecy się przerzucasz, bo też swoje wietrzę i tam z przodu podobno te 11 kg to za dużo i nie do końca zdrowo dla noszącej, a z plecakami walczę ponownie, bo już zapomniałam jak to się wiązało, a i mały bardziej się kręci przy wiązaniu, bo potem to błogostan, obserwuje i gra muzyka :) 100 fanów gratuluję i się do nich zaliczam :) Muszę o takim przeglądzie zdjęciowym pomyśleć, bo teraz chcę wybrać kilka zdjęć z ostatniego roku i tragedia - za dużo ich, a tak z tych wyselekcjonowanych jedynie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAguś, w chuście noszę przodem, a jak;) Antoni waży 12,200, ale nie umiem pozbyć się go na plecy - tęsknię to raz, głupio by mi się gadało o pieskach i ptaszkach, a poza tym - czapka, czapka ciągle spada i muszę poprawiać. poczekam do zupełnego lata chyba;) Po domu przy odkurzaniu owszem plecak, ale tak to kieszonka.
UsuńZa gratki wielkie dzięki!
A te posty to mi już dłuuugo po głowie chodziły. podoba mi sie też projekt 52, pomyśl o nim!
Myślałam o 52, ale portret dziecka bez twarzy dziecka... :) Trochę dziwny by był, chociaż bardzo mnie kusi taki choćby dla siebie zbiór zdjęć. I ostatnio jak pewnie widziałaś czasami coś tam więcej pokażę, mąż jest za, ale ja nie jestem do końca przekonana, chociaż oni tacy śliczni, że czasami aż się rwę by się "pochwalić" jakąś słodką minką :)
UsuńMy wczoraj pranie wieszaliśmy razem na balkonie w czapeczce i plecaczku :) Uwielbiam te chusty i brakuje mi tych długich spacerów z Bąblem z przodu, ale już powoli na przód robi się ciężki, a tyłem też super, ale to już nie to samo jednak. Chociaż jak zawiążę, to w lustrze chwile obserwuję jego reakcje i się rozgląda, cieszy i zaczyna interesować moim warkoczem... :)
Btw zastanawiałam się czy się doczekam odpowiedzi na ten komentarz :)
Otóż już odpowiadam:*
UsuńWidziałam Twoich chłopców, że ich buźki pokazujesz, widziałam. śliczni są nie ma co i jeszcze miłość braterską można ukazać na takich zdjęciach, a wtedy to już serce mięknie - same ochy i achy. Ja się chyba nie zdecyduję, jestem w Sieci z imienia i nazwiska, nie chcę raczej, Al też mam takie piękne zdjęcia, że chętnie bym ulotki rozdawała:
- Proszę, proszę, to mój śliczny syn, patrzcie tylko!
Zwariowałam!
Wieszanie prania - nie ma zmiłuj, Ąte musi stać obok, pieluchy wyciąga i roztrzepuje! Sam! Naśladuje mnie mały człowiek.
Ja spaceruję z nim, bólu nie czuję, choć ostatnio zaszwankowało kolano - muszę suplementować dietę. Chustonoszenie jest wciągające i strach mnie ogarnia, że kiedyś przestanę motać. A co tam! Będę nosić wnuki! I swoją pierwszą chustę zostawię dla potomności;)
O i komentarz już jest:D
Ściskam i pozdrawiam!
Mamy wózek w takim samym kolorze. ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń