W niedzielę spotkałam się z moimi rodzicami-uczniami i ich maluchami w Kawiarni Rodzinka Caffe w Będzinie. To był świetny pomysł aby organizować takie małe, wyjątkowe zloty. Czuję, że jestem potrzebna i czuję, że daję radość innym - nie ma innej możliwości: chusty wiążą!
Tak mi się spodobało, że planuję już kolejne spotkanie na początku marca. Dobrze widzieć znajome uśmiechnięte buzie - te małe i duże. A jeszcze lepiej, kiedy widzę śpiące małe buziaczki i dumę rodzica. To przepiękne, że ktoś mi ufa, że chce bym pomogła jeszcze raz. Fajnie, że ludzie chcą się spotkać by pogadać nie tylko o noszeniu.
Na spotkaniu byli z rodzicami: Julka, Antek, Hania, Michał, Ania, Amelka i Nel <3 Naprawdę dobrze się bawiłam wśród tych ludzi małych i dużych. Cieszę się, że pozostajemy w relacjach koleżeńskich. To bardzo miłe!
![]() |
To spotkanie było wyjątkowe, tylko dla grupy "moich" rodziców. Takie ZaMotane pogaduszki będą się powtarzać cyklicznie i zawsze zaproszone będą na nie osoby, z którymi wcześniej się spotkałam na konsultacjach indywidualnych czy warsztatach. To jest mój czas, który chcę podzielić z nowymi ludźmi. Dzielę się też moją pasją z nimi, moim szczęściem.
Pogaduszki odbyły się w absolutnie wyjątkowym miejscu - w kawiarni przyjaznej rodzicom z dziećmi. Już drugi raz spotkaliśmy się właśnie tu i jestem z tej decyzji bardzo zadowolona.
Popatrzcie na zdjęcia, uważam, że doskonale widać jak dobrze się bawiliśmy :) *



Zaczynając doradztwo chustowe nie wiedziałam w jakim kierunku wszystko się rozwinie. Nie wiedziałam, że będę miała swoje logo i wielką radość z organizowania spotkań takich jak to niedzielne czy poprzednie otwarte ZaMotane pikniki (jak to się stało, ze nie opisałam mojego wielkiego wydarzenia, na którym była Madzia #nicminiewisi!?). A jednak. Wciągnęło mnie totalnie i czuję, że to dobre.
Jeśli jesteście zainteresowani spotkaniem ze mną w sprawie chust - konsultacje indywidualne, warsztaty, pogadanki - szukajcie mnie tutaj:
* Wszystkie zdjęcia dzięki Tomkowi i Karolinie Bączkom :*
Super zdjęcia. Widać że świetnie się bawiliscie. Ja chustowalam dopiero Jachola i żałuję że nie wiedziałam o chustach przy Pietruszce...
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńDobrze, ze udało Ci się chociaż z Jacholem :) MAm nadzieję, ze chusty w jakiś sposób i Tobie pomogły ogarnąć "polimacierzyństwo" ;)
Super zdjecia!
OdpowiedzUsuńJa niestety nie przepadam za chustami może dla tego, że nie umiem ich wiązać. :)
Pozdrawiam
Dzięki :) Zdjęcia robili rodzice Ani <3
UsuńCzy stoi coś na przeszkodzie by się nauczyć? Chusty wnoszą wiele ułatwień w rodzicielskiej codzienności, mówię Ci! Trud włożony w naukę motania naprawdę się opłaca :D Serdecznie polecam! <3